w "bolo", to mozna kogoś zrobić - i te kości są na to dowodem;-)
odpuść je sobie - nie używałem, ale już sama idea (łączenia nrów) jest dla mnie chora - trza by mieć dwa komplety aby wymienione przez Manu prawo nie zadziałało - a to w dobie gdy nawet DMM zdejmuje gramy z kości jest perwersją...
po za tym ciekawe jak się kosteczka przesuwa po cięgle po obciążeniu, że nie wspomnę o locie...
>>jak trzeba bedzie zostawic w scianie, zeby po kieszeni nie bily
w ścianie to najlepiej zostawiać haki;
z kości tradycyjnie już polecam DMMy i nawet nie chce mi się po raz kolejny pisać dlaczego - choć piszesz że głównie pod Tatry, czyli granit to i inne mogą być;
choć do nowych DMMów wyraziłem kilka wątpliwości:
[
www.wspinanie.pl]
z heksami jest tak, że powoli odchodza w niebyt, zastepowane przez friendy i trikamy - czeka je los podobny do kamloków - czy ktoś tego jeszcze używa?
w związku z powyższym inwestowanie 173 pln (za siedem ostatnich nrów Campa - temałe to mozna sobie odpuścić - mówię o tych sprzedawanych bez tasiemek) może mijać się z celem (choć ja bardzo lubie hesksy i często, gęsto używam) - w tej sytuacji polecam zakupić heksy Kaziowe podobny, zestaw siedmiu sztuk kosztuje ok 85 pln, a technicznie nie odstaje od oryginałów za bardzo - owszem campowskie są ciut bardziej asymetryczne;
>>otoz na ciegnie czy na kevlarek
ja mam na taśmach - nie używałem na cięgłach stalowych, bo okazji nie miałem, a sobie nigdy nie kupiłem, bo jakoś nie ufam takiemu rozwiązaniu - i to nie dlatego że coś się może przeciąć (jak pisze Manu), tylko z powodu stopnia zatarcia/osadzenia heksa - w przeciwieństwie do kości siedzi trochę inaczej i bałbym się że przy wybieraniu sztywne cięgło może go obruszyć 9no chyba że się heksy młotkiem dobija;-)) - ale to tylko moje dywagacje/model teoretyczny - jak mówię nie używałem a chętnie bym spróbował, ewentualnie usłyszał opinię od tych co praktykowali;
pozdr
dr know