Nowe drogi na Dzikich Turniach w Kluczwodzie
Na leżących w cieniu "Mamusi" Dzikich Turniach w Dolinie Kluczwody sporo się ostatnio działo. Ekipa eksploratorów-ekiperów: Grzegorza Rettingera i Rafała Nowaka oraz eksploratora spod znaku camalota i rocksa Mariusza "bieDrunia" Biedrzyckiego podwoiła liczbę propozycji w tym uroczym zakątku. Bezpośrednim impulsem do rozpoczęcia działalności było pojawienie się jeszcze w zeszłym roku licznych spitów long-life (zapewne efekt prac kolegów, którzy "łoją niezłe groty"). Wiele nowości korzysta częściowo z tych przelotów, a forpocztą takich realizacji była jeszcze w zeszłym roku droga Mucha na Dziko VI.3+ (2R+3S+ST; patrz news).
Agnieszka Gwiżdż na klasyku rejonu Seksmisji VI.2+. Nowe ringi ułatwiają śmiałe wyjścia nad przeloty (fot. Grzegorz Rettinger)
W pierwszej kolejności sanacji doczekało się kilka tutejszych klasyków. Odnowioną asekurację posiadają obecnie:
- stanowisko nad zaciskiem, w którym kończy się większość dróg (2S+R);
- Krakowska Ruletka VI.3 (5R+ST) – zarówno w wersji wprost, jak i w wersji oznaczonej w przewodniku jako 5a (dojście do rysy trawersem z prawej VI.2);
- Droga Dawida VI.2 (5R+1S) oraz Droga Dawida Wyjściem Marcisza VI.2 (5R+ST) – ze względu na brak stanowiska na oryginalnym wariancie obecnie polecany jest wariant Marcisza, oznaczony w przewodniku jako 6a.
Nowe drogi i pierwsze prowadzenia na Dzikich Turniach to, patrząc od lewej:
- Jaja to Zdwojone Ja VI.5 (2R+3S+ST) – przewieszony filar ponad wlotem jaskini;
- Dzika Lustracja w Wersji Lewicowej VI.1+ (DDS+2S+ST) – w przewodniku droga nr 3;
- Dzika Lustracja w Wersji Prawicowej VI.1+ (DDS+1S+1R+ST) – w przewodniku droga nr 3a, nie tylko z powodów światopoglądowych znacznie bardziej polecana od konkurencyjnej wersji;
- Wielki Szu VI.4 (5R+ST), w przewodniku projekt nr 4 ze startem od lewej, wykute chwyty zostały zacementowane;
- Dygoty VI.2+ (2R+2S+R+ST) – droga startuje kantem, na prawo od linii ringów (projekt) i pod blokiem trawersuje w lewo do Ruletki;
- Kalać, Szmacić i Centralnie III+/IV- (2R, 2S, P, ST) – start tak jak poprzednia droga i po rozparciu się w kominie cały czas zapieraczką na nieodległy wierzchołek, na prawo od wariantu oznaczonego w przewodniku jako 12a.
Droga ścianką pomiędzy Krakowską Ruletką i Dygotami (5R+ST) jest nadal projektem.
Trio eksploratorów było dość zgodne co do wycen wszystkich nowości, za wyjątkiem drogi Kalać, Szmacić i Centralnie , która jako jedyna otrzymała łamaną wycenę III+/IV-. Cytując Grześka Rettingera: "po bojach z Błotnym Kominem , czy też ze zrobioną wcześniej Małpią Rysą oraz wspinaniu po trudnościach Głównej Depresji Ponad Gnój Turni i takich kultowych drogach, jak chociażby Lewy Marcinkowski , nie uważam, żeby Kalać… była aż o pół stopnia łatwiejsza od wymienionych IV-. Tym bardziej, że była aż o 3/4 stopnia trudniejsza od Księżycowego Kominka (III)! Twierdzę wręcz, że skoro jest trudniejsza od Księżycowego o 3-4 szpagaty, to maksymalnie zasługuje na stopień IV-, lub nawet III+/IV-. Z tego, co mi wiadomo nie jestem pierwszą osobą, która ma takie zdanie (patrz wypowiedzi Mariusza Biedrzyckiego)".
Polecając te piękne turnie, gdzie nigdy nie jest za gorąco, a ściany nawet podczas zlewy rzadko są mokre, warto przypomnieć, że nazwa Krakowska Ruletka wzięła się z faktu, że luźne bloki pod zaciskiem kończącym większość dróg wyglądają, jakby miały runąć lada chwila. Wprawdzie przez ostatnie ćwierć wieku nic tam nie spadło, ale odrobina czujności nie zawadzi…
Jak donosi bieDruń