12 maja 2006 08:01

Piotr Snopczyński zdobył przedwierzchołek Shisha Pangmy

11 maja o godzinie 16-tej czasu nepalskiego Piotr Snopczyński, himalaista z wyprawy Ryszarda Pawłowskiego stanął na przedwierzchołku (8001m n.p.m.) Shisha Pangma (8027m n.p.m.) – pierwszego spośród trzech ośmiotysięczników, które wyprawa zamierza zdobyć do jesieni br. Latem himalaiści: planują sforsować Gasherbrum II (8035m n.p.m.), a jesienią przymierzą się do trudnego Dhaulagiri (8167m n.p.m.). Ekspedycja jest jedną z czterech trwających obecnie himalajskich wypraw Polaków wspieranych przez HiMountain.


Shisha Pangma od północy

Shisha Pangma to pierwszy ośmiotysięcznik spośród trzech, które Ryszard Pawłowski (Himountain Team) planował zdobyć w tym roku. Dzisiaj rano z obozu III na 7200 Pawłowski w towarzystwie Piotra Snopczyńskiego i Andrzeja Wojdy rozpoczął forsowanie samego wierzchołka. Jednak z powodu trudnych warunków pogodowych dwaj himalaiści wycofali się z wysokości 7500m. Kontynuacji ataku szczytowego podjął się samotnie Piotr Snopczyński.

Pogoda załamała się gwałtownie, wiał silny wiatr. Czułem się odpowiedzialny za Andrzeja, postanowiłem nie ryzykować i podjąłem decyzję o odwrocie. Snopek to doświadczony himalaista, nie mogłem mu niczego zakazać kiedy zostało mu 500 metrów do szczytu. I udało się. – relacjonuje Ryszard Pawłowski.

Pawłowski – weteran polskiego himalaizmu, trzykrotny zdobywca Everestu, jedenastokrotny zdobywca McKinleya i siedemnastokrotny zdobywca szczytu Aconcagua do jesieni tego roku planuje zaatakować dwa kolejne szczyty – Gasherbrum II i Dhaulagiri. Do zdobycia korony Himalajów pozostało mu pięć ośmiotysięczników. Nie wiadomo czy Pawłowski podejmie próbę ataku na szczyt Shisha Pangmy podczas tej wyprawy jeszcze raz.

Źródła: HiMountain

PIOTR SNOPCZYŃSKI (56 l.) był ratownikiem Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego już od czasu studiów na Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu. W latach 1998-2002 był wiceprezesem tej organizacji. Przeszedł normalną drogę wspinania od Alp i Kaukazu po Karakorum i Himalaje. W latach 90. atakował kilkakrotnie Mt. Everest i K2. Wie, co to zima w Himalajach – trzy lata temu brał udział w wyprawie na Nanga Parbat. Wie też, jakie potrafi być lato w Himalajach – w 1993 r., podczas załamania pogody po zejściu ze szczytu Gaszerbrum II (8035 m), stracił odmrożone palce stóp.

Tagi:



  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum