9 października 2006 08:01

Słoweńskie natarcie na Nameless Trango Tower

W połowie sierpnia, u stóp Great Trango Tower swój obóz rozbiła składająca się z 9 osób wyprawa słoweńska. Ich działalność miała sprawić, iż pod koniec września, gdy rozpoczęli oni swój powrót do domu, wiele rzeczy na Nameless Trango Tower nie miało wyglądać już tak samo…

Słoweńcy na miejscu działali w czterech niezależnych od siebie zespołach.

Pierwszy z nich, kobiecy zespół działał w składzie  Tina di Batista (pierwsze kobiece wejście na Fitz Roy’a w 2004 roku wraz z Moniką Kambič Mali), Tanja Grmovšek (pierwsze kobiece wejście na Cerro Tore w 2005 roku) oraz Aleksandra Sandra Voglar. Dziewczyny, tak jak pozostali członkowie ich wyprawy, najpierw zdobyły aklimatyzacje wchodząc Drogą Normalną (Droga Amerykańska) na Great Trango Tower (6286 m).


Panie na "Karakorum Khush"
(fot. grmoclimb.net)

Później wspinały się na Garda Peak, gdzie powtórzyły drogę Karakorum Khush (6b, 300 m). Przed załamaniem pogody, które nastąpiło wraz z przybyciem polskiej ekipy ;-), zespół przeszedł jeszcze tegoroczną nowość Oceano Trango (6a, 300 m).

To pierwsze okno dobrej pogody inne słoweńskie zespoły wykorzystały następująco.  Andrej Grmovšek wraz z Silvo Karo (znamy ten doborowy zespół chociażby z ich rewelacyjnych przejść w Patagonii, patrz news), w ramach aklimatyzacji i "rozeznania się w terenie", wspiął się na ok. 4800-metrowy szczyt należący do grupy Uli Biaho, który nazwali Uli Byapjun. Było to prawdopodobnie pierwsze wejście, a powstała w ten sposób droga to Warming Up Ridge (6b, 450m).

Parę dni później, ten sam zespół, otworzył kolejną nową drogę – Three Hundred Eggs (6b+, 600m). Linia ta znajduje się na leżącym na południowy wschód od Uli Biaho Tower szczycie, który został nazwany Uli Biaho Great Spire (5594 m).

Krótkotrwałe poprawy warunków, podczas dość długiego załamania pogody, wykorzystali oni na powtórzenie Oceano Trango (6a, 300 metrów), a także na poprowadzenie drogi Piranski Zaliv (obl. 7a, 650m), znajdującej się na  tzw. Base Camp Slabs.

Pozostałe dwa zespoły, bracia Aleš i Nejc Česenowie (synowie Tomo Česena) oraz Matjaž Jeran i Matevž Kunšič, poza aklimatyzacyjnym wejściem na Great Trango, w pierwszym okresie swojej działalności wspinali się na Little Trango drogą McMahon-Wharton. Niestety tylko bracia Česen zdobyli wierzchołek, drugi zespół z powodu burzy wycofał się na 50 metrów przed szczytem.

Po wspominanym wyżej załamaniu pogody przyszła poprawa, którą Słoweńcom udało się wykorzystać w 100 procentach. W ciągu 3 dni na szczycie Trango Nameless Tower (6239 m) stanęła cała dziewiątka!


Andrej Grmovšek na "Eternal Flame"
(fot. grmoclimb.net)

Jako pierwsi w nocy z 8 na 9 września na szczycie zameldowali się Andrej i Silvo, którzy jako pierwsi w historii dokonali jednodniowego wejścia na tą górę (20h wspinania, 24h z przełęczy do przełęczy). Przy okazji, było to dopiero drugie przejście w stylu alpejskim drogi Eternal Flame (VI 7c A0, 800 metrów, Albert-Guillich-Stiegler-Sykora, 1989). Andrej i Silvo przeszli tę drogę w stylu VI 7b+ A2 M5.

Kolejnymi zespołami, które pojawiły się na szczycie były ekipy w składzie: Aleš i Nejc oraz Matjaž i Matevž. Zespoły te zapiszą się w historii jako pierwsze, które w stylu alpejskim pokonały Droge Słoweńską (VI 7a A0, 800m, Cankar-Knez-Srot, 1987). Ich wspinaczka trwała trzy dni, a dodatkowo drugi zespół przeszedł ją całą klasycznie (styl tego przejścia to OS).


Słowenki na "Eternal Flame"
(fot. grmoclimb.net)

Ostatni na szczycie, późnym wieczorem 9 września, pojawił się zespół kobiecy. Także to przejście miało wartość historyczną, gdyż było pierwszym czysto kobiecym wejściem na szczyt. Panie w ciągu 3 dni wspinania pokonały w stylu alpejskim (trzecie takie przejście) drogę Eternal Flame (VI 6c, A2, M5). Wcześniej, przed Słowenkami, szczyt Nameless Tower osiągnęła tylko, po wspinaczce Droga Słoweńską, Catherine Destivelle w 1990 roku. Przejście to, które odbyło się w towarzystwie Jeffa Lowe’a, było drugim przejściem klasycznym tej drogi.


Słoweński kobiecy team: Aleksandra Voglar, Tina di Batista, i Tanja Grmovšek (fot. grmoclimb.net)

Ostatnim tegorocznym słoweńskim akcentem było pokonanie w fatalnych warunkach pogodowych (całą drogę haczono w ciężkich butach), przez zespół w składzie Aleš i Nejc oraz Matjaž, Drogi Słoweńskiej (6b A2 70 stopni, 450 metrów, Jakofcic-Mali-Valic, 2004) znajdującej się na Trango Monk (5850metrów). Było to dopiero drugie wejście na ten szczyt.

Maciek Ciesielski (Montano, Hannah, Vasque, Roberts)

Informacja własna plus alpinist.com
Tagi:



  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    Trango - Droga Słoweńska i Eternal F. - wyceny [5]
    Bardzo fajny i rzetelny news, ale jednej rzeczy nie rozumiem…

    9-10-2006
    biedruń