20 marca 2007 08:01

Redpoint na "Tęczy" – polskie przejście w Meksyku

13 marca Eliza Kubarska i David Kaszlikowski dokonali klasycznego powtórzenia drogi Subiendo el Arcoiris (Wspinając się na tęczę, 5.13b max, 300m) w Parku Narodowym Basaseachic w stanie Chihuahua, w  północnym Meksyku.


250-metrowy wodospad Basaseachic z wybitnym filarem "Subiendo el Arcoiris" po lewej stronie (fot. David Kaszlikowski/Studiowspin.com.pl)

W rejonie znajdują się dwa największe wodospady Ameryki Łacińskiej: 450-metrowy Piedra Volada i 250-metrowy Basaseachic oraz wielkie ściany kanionu Candemeńa (m.in. 900m El Gigante).   Eliza i David skoncentrowali się na celu średniej wielkości nie będąc pewni stanu zdrowia Elizy, która zaledwie miesiąc wcześniej walczyła w szpitalu z malarią przywiezioną z dżungli Chiapas. Po trzytygodniowej terapii i dawce mocnego leku nie wiedzieliśmy, czy w ogóle będę w stanie się wspinać – opowiada Eliza.


Dziewczyny przygotowują quesadillas, połączenie tortilli z topionym serem
(fot. David Kaszlikowski/Studiowspin.com.pl)


Rozgrzewka umysłowa – Lolo, Eliza i Kurt bawią na ranczo San Lorenzo, to najlepszy kemp w okolicy Basaseachic (fot. David Kaszlikowski/Studiowspin.com.pl)

Wybór polskiej ekipy padł na mocno eksponowany filar 300m od wodospadu Basaseachic.
Ta w dużej części przewieszona wspinaczka składa się z 10 wyciągów: 6c, 7a+, 7c, 7a, 6c, 6b+, 8a, 6b, 7a, 6c+ (wg aktualnego stanu) i mimo sporej popularności do dziś doczekała się zaledwie kilku czystych przejść.

Niemcy Stefan Glowacz, Kurt Albert i Holger Heuber, którzy dokonali pierwszego klasycznego przejścia wszystkich wyciągów określili Subiendo el Arcoiris mianem: "a suberb five star classic".

Podczas pierwszej próby przejścia napotkaliśmy trudności przekraczające informacje z topo autorów – opowiada David. Postanowiliśmy wiec zaporęczować część ściany, bo niektóre sekwencje wymagały pracy… umysłowej. Pewne kawałki wyglądały na zupełnie gładkie ze śladami obrywów. Autorzy, a nawet team niemiecki robili zapewne nieco inną drogę. Od czasu ich przejść cześć wulkanicznego ryolitu poodpadała (została poodrywana) tworząc zupełnie inne sekwencje.


David na siódmym wyciagu (8a) po odnalazieniu brakujących chwytów
(fot. Eliza Kubarska/Studiowspin.com.pl)

Na trzech wyciągach musieliśmy znaleźć obejścia gładkich kawałków co np. na wyciągu 7c  zmusiło mnie do pominięcia 3 wpinek. Na szczęście linia jest na tyle wywieszona, że ewentualny lot skończyłby się w powietrzu. Na wyciągu 8a miałem problemy ze znalezieniem stopnia w kluczowym sięgnięciu. Pojawił się dopiero po intensywnym „szczoteczkowaniu”, a po zaznaczeniu magnezją uwierzyłem, że można na nim stanąć.


Co jakiś czas zalewają nas strugi wody z wodospadu. Kurt Love podczas zjazdów (fot. Eliza Kubarska/Studiowspin.com.pl)

Podczas przygotowań do przejścia, jak i samej wspinaczki, co jakiś czas wiatr „zalewał” nas strugami wody z wodospadu, co sprawiło, że gorąca ściana natychmiast zmieniała się w zimny basen. Chwyty, magnezja i ubrania były mokre co najmniej przez kilka minut, przytrzymując mnie np. na wyciągu czwartym przed bulderowym sięgnięciem i napędzając mi niezłego stracha po trudnościach wyciągu siódmego.

Innym bardziej optymistycznym akcentem była kolorowa wstęga, która przez duża cześć wspinaczki unosiła się od wodospadu aż do naszej ściany.wygląda na to, że rzeczywiście wspięliśmy się na tęczę.


Eliza i David w ścianie (fot. David Kaszlikowski/Studiowspin.com.pl)


Eliza startuje w trudności ostatniego wyciągu "Subiendo el Arcoiris" (fot. David Kaszlikowski/Studiowspin.com.pl)


Eliza na czujnych ruchach ostatniego wyciagu "Subiendo el Arcoiris" – chwyty odpadają (fot. David Kaszlikowski/Studiowspin.com.pl)

Podczas przejścia RP Eliza czuła się już na tyle dobrze, że zespół przeszedł wszystkie wyciągi zamieniając się na prowadzeniu. Wyprawa do Chihuahua odbyła się w międzynarodowym teamie, a drugi zespół: Kurt Love (USA) i Laureat Lolo Antichant (Francja) dokonali przejścia Subiendo el Arcoiris z jednym lotem na wyciągu trzecim.

Polska ekipa działa w Meksyku od grudnia i poza w/w przejściem w miedzy czasie otworzyła nową trudną drogę wielowyciągową  i wspinała się w kilku dziewiczych rejonach – więcej informacji o wyprawie już wkrótce…, a teraz jeszcze parę fotek.


Eliza wspina się na drodze 7b w rejonie rzeki El Durazno, kilometr od wodospadu (fot. David Kaszlikowski/Studiowspin.com.pl)


David wyłamuje palce na imponujacym filarze w skałkowym rejonie The Fist w okolicy Basaseachic (fot. Eliza Kubarska/Studiowspin.com.pl)

Patronem wyprawy jest:

  • Polski Związek Alpinizmu

Sponsorzy główni:

Sponsorzy wspierający:

  • LHOTSE
  • MARABUT
Tagi:



  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum