Wyprawa Alpinus Nanga Parbat, zachodnia ściana K2
Plan wyprawy powstał niedługo po zakończeniu Tryptyku Himalajskiego. Siedziałem nad stosem planów na przyszłość zastanawiając się, czy jakikolwiek jestem w stanie zrealizować. Potem spotkanie z Peterem Hamorem, podczas którego podzieliłem się swoimi wątpliwościami. Po pierwszej rozmowie wykrystalizowały się dwie rzeczy: jedziemy razem, a poza tym jedziemy na zachodnią ścianę K2.
Peter Hamor
Piotr Morawski
Dodo Kopold
Zgadzaliśmy się co do jednego: nie możemy sobie pozwolić na luksus oblężenia. Trzeba przyjść przygotowanym, zaaklimatyzowanym, wyczekać dobrą pogodę i wbić się w ścianę. Rozmowy z Krzysztofem Wielickim, Wojtkiem Kurtyką, Piotrem Pustelnikiem, Januszem Kurczabem, Grzegorzem Głazkiem (którym serdecznie dziękuję za wiele cennych uwag!) utwierdziły nas w przekonaniu co do słuszności decyzji: mały zespół, bez oblężenia, a resztę pokaże nam góra i pogoda. Za cel aklimatyzacyjny obraliśmy Nangę Parbat.
I jeszcze festiwal w Krakowie [IV Krakowski Festiwal Górski], podczas którego do zespołu dołączył Dodo Kopold. W ten sposób powstał główny skład zespołu, ostatecznie klepnęliśmy cele i zaczęliśmy przygotowania, czyli głównie zbieranie pieniędzy (które to trwa oczywiście do dzisiaj :-). Serdeczne także podziękowania za duży wkład w realizację projektu (i nie tylko) dla Rafała Ziobro i chłopaków!
Nanga Parbat (fot. alpinclub.com)
Może trochę szczegółów. Wyprawa rusza 20 czerwca w składzie Peter Hamor, Dodo Kopold i Piotr Morawski. Od razu z Islamabadu przenosimy się pod flankę Diamir na Nandze Parbat (8125 m n.p.m.). Idziemy drogą Kinshofera, z zamiarem jak najlepszej aklimatyzacji i jak najmniejszego zmęczenia się. Najpóźniej 20 lipca robimy odwrót, bez względu na to, czy weszliśmy na wierzchołek, czy nie. I szybko przenosimy się na lodowiec Baltoro, gdzie zakładamy bazę główną. Baza wysunięta stanie pod zachodnią ścianą K2.
Zachodnia ściana K2 z planowaną linią drogi
Naszym celem jest niezdobyta ściana, wariantem który atakował między innymi Wojtek Kurtyka, w lewej części tzw. gruszki, formacją zwaną „bananem”. Czekamy na dobre okno pogodowe i próbujemy. Droga zejściowa wiedzie przez wierzchołek żebrem Abruzzi. W tym roku będzie działało na drodze normalnej wiele wypraw, w tym też kilka osób z Polski. Pozwolenie na szczyt kończy nam się pod koniec sierpnia, zatem w razie niepogody czeka nas trochę czekania, a także kilka potencjalnych prób.
Głównym sponsorem jest firma Alpinus, trwają nadal poszukiwania drugiego partnera. W sprzęt zaopatruje mnie firma Grivel. Oprócz tego chciałbym złożyć podziękowania osobom i firmom, które wspierają cały projekt.
Sponsor główny:
Sponsorzy:
Patronat medialny:
Patronat:
Piotr Morawski