8 września 2010 08:01

Kłamstwo i wstyd pod K2

Warunki pogodowe sprawiły, że mimo uporczywych szturmów kilku wypraw, zarówno na Żebrze Abruzzi, jak i na drodze Cesena, prawdopodobnie nikt nie wdarł się na wierzchołek drugiej góry świata. Dlaczego „prawdopodobnie”? Bo jeden alpinista ogłosił, że mu się udało, ale większość obecnych wówczas w bazie pod K2 w to nie uwierzyła.

Miał tego dokonać Christian Stangl w 70-godzinnej samotnej wspinaczce Żebrem Abruzzi z bazy na wierzchołek i z powrotem. Stangl jest austriackim przewodnikiem górskim, specjalistą od szybkich wejść na najwyższe szczyty.


Christian Stangl (fot. explorersweb.com)

Wiosną 2006 roku w 17 godzin wszedł bez tlenu na Everest, a w grudniu zakończył zdobywanie Korony Ziemi w łącznym czasie 58 godzin i 45 minut. 1 października 2007 roku wszedł w ciągu jednego dnia z bazy na Cho Oyu (8201 m). Ma również na koncie kilka rekordów prędkości w Andach, np. wszedł na 10 sześciotysięczników w ciągu 7 dni, a w maju 2008 roku wspiął się na cztery sześciotysięczne wulkany w czasie 22 godzin. Zyskał tym miano „skyrunner”. Dotychczas Stangl nigdy nie spotkał się z zarzutami mistyfikacji. Jednak tym razem padły oskarżenia mające poważne podstawy.

Stangl oświadczył, że osiągnął wierzchołek K2 12 sierpnia około godz. 10 rano lokalnego czasu. Zrobił kilka zdjęć ze szczytu, ale baterie w jego telefonie satelitarnym wyczerpały się, więc nie mógł zawiadomić swojego zespołu o powodzeniu wspinaczki. Zejście było dramatyczne, gdy zapadły ciemności, zatrzymał się by trochę odpocząć pod osłoną skał. Jednak zasnął i nie wie, jak długo spał. Twierdził, że poniżej obozu III nie schodził żadną ze znanych dróg, ale terenem między Żebrem Abruzzi i drogą Cesena. Mówił tak, żeby wytłumaczyć, dlaczego śnieg na Żebrze nie był zdeptany, obozy zwinięte, a liny poręczowe i drabinki w Kominie House’a zupełnie zalodzone i nie wskazujące na ślady używania.


Rzekome zdjęcie szczytowe (fot.Christian Stangl). Poniżej porównanie zdjęcia Stangla ze zdjęciem opublikowanym przez
Jima Haberla w książce "K2, Dreams & Reality" wykonanym z obozu III na K2 (fot. explorersweb.com)

Niedaleko bazy wysuniętej znaleziono zdeponowany i nieużywany sprzęt, który rzekomo Stangl zabrał na atak szczytowy. Była tam również gruba książka austriackiego autora. „Stangl nie zabrał radiotelefonu, twierdząc, że jest za ciężki, bo ważniejsza była 370-stronicowa książka…” – podkpiwał Torok Zsolt, jeden z uczestników tej samej wyprawy, kierowanej przez George Dijmărescu, amerykańskiego przewodnika pochodzenia rumuńskiego. Zsolt proponował Stanglowi swoje towarzystwo w czasie ataku szczytowego, jednak ten odmówił.

Ostateczny dowód dostarczyła analiza rzekomego zdjęcia szczytowego. Po porównaniu go z innymi zdjęciami, portal Explorersweb stwierdził bez wątpienia, że wykonane zostało w pobliżu obozu III, na wysokości około 7500 m. Ten dowód ostatecznie załamał austriackiego „skyrunnera”. Wczoraj, tj. 7 września, Stangl przyznał się rozgłośni ORF, że nie był na szczycie K2. Mistyfikację tłumaczył swoim stanem psychicznym, porównując go do „śpiączki wskutek silnego stresu i obawy przed porażką”.

Janusz Kurczab

Źródła: explorersweb.com, bergsteigen.at, torok.ro

Warto przytoczyć też oświadczenie Stangla sprzed znalezienia niezbitych dowodów na jego oszustwo i kolejne po udowodnieniu mu kłamstwa.

30 sierpnia dla explorersweb.com:

Ponieważ nagonka na mnie ze strony niektórych osób ze strony środowiska wspinaczkowego osiągnęła niewiarygodne rozmiary oświadczam, że nie zamierzam dalej prowadzić dyskusji i udowadniać mojego wejścia na K2.

Co więcej, dla mnie nie ma znaczenia znalezienie się na żadnej z "list zdobywców". Chcę także każdemu przypomnieć, że portale internetowe nie są sądem. Jeżeli zdobywanie ośmiotysięczników ma być związane ze szkalowaniem, którego doświadczyłem od mojego wejścia na K2, to ja już nie chcę być członkiem "społeczności wspinaczkowej".

Wiem bardzo dobrze kto zaczął rozpuszczać plotki i wymyślać nieprawdziwe historie na mój temat – proszę sięgnąć do książki "High Crimes" Michaela Kodasa. Ja wspinam się tylko dla siebie.

7 września oświadczenie Stangla dla Mammuta:

Do tego postępku doprowadził mnie strach przed śmiercią, ale i jeszcze większy strach przed porażką. Sukces to podstawowy element w sporcie, który uprawiam. Myślę, że chciałem przełamać moje osobiste porażki po trzech nieudanych sezonach i w sumie siedmiu próbach na górze. Moi sponsorzy nie wywierali na mnie presji do takiego działania. Ta presja pochodziła tylko ze mnie. Strach przed śmiercią jest okropny, ale strach przed porażką, zwłaszcza w środowisku zorientowanym na sukces, jest jeszcze gorszy.




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    cala prawda o K2 [7]
    i zdobycia go przez Skyrunner-Stangla http://bergsteigen.at/de/bericht.aspx?ID=13828

    7-09-2010
    magda

    błąd [2]
    za explorersweb.com : zdjęcie z C3 pochodzi z książki Jima…

    8-09-2010
    ayda